O paletce Sleeka marzyłam od dawna. Większość z Was pewnie już jakąś ma. Ja jednak ciągle nie mogłam się zdecydować na konkretną. W końcu padło na Au Naturel. Uchodzi za taką podstawową. Jej kolorystyka idealna nadaje się na dzień jak i na wieczór.
Wszystkie cienie są bardzo dobrze napigmentowane. Niektóre się lekko osypują, ale dla mnie to nie jest jakaś straszna wada.
Paletkę mam od miesiąca i codziennie jej używam. Jest rewelacyjna. Moimi ulubieńcami stał się cień Nougat - idealnie nadaje się na całą powiekę, dla takiego bladziocha jak ja. Kolejnym jest Taupe - idealna szampańska perła do rozświetlenia wewnętrznego kącika. No i oczywiście czarny Noir, który jest fenomenalny, od miesiąca robię nim kreskę.
Wszystkie cienie są naprawdę dobrej jakości. Są trwałe i dobrze się rozcierają.
Wybierając tę paletkę bałam się, ze te kolory są zbyt żółte i dla mnie, jako bladziocha po prostu nie będą pasować. Jednakże śmiało stwierdzam, że ta paletka jest dla wszystkich. Można wyczarować naprawdę fajne makijaże, na dzień i na wieczór. Serdecznie polecam, tym którze jej nie mają i tym, które nie mogą się zdecydować, którą paletę Sleeka wybrać.
Z przesyłką koszt takiej paletki to ok. 40 zł.
Ocena: 6/6
Macie paletki Sleeka? Co o ich myślicie?
Ściskam,
Bardzo podobają mi się te paletki, ale jeszcze nie mam żadnej :D Sama sobie raczej nie kupię, bo nie maluję się na co dzień i bez niej dobrze się obejdę. Ale jakbym kiedyś taką dostała np. w prezencie (muszę komuś szepnąć do ucha), to bym skakała na pewno do sufitu ;) i pewnie bym częściej się malowała ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Drobna sugestia, mimo chodem jest świetnym pomysłem :)
UsuńMiałam kiedyś ale oddałam :)
OdpowiedzUsuńmam tą paletkę :)
OdpowiedzUsuńkuszą mnie te paletki, ale jakoś nie mogę zebrać się i kupić :/
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie palety :)
OdpowiedzUsuńMam tą paletkę i uwielbiam. Ma przepiękne kolory, idealne do dziennego makijażu :) Nie mniej jednak można wyczarować także śliczny wieczorowy makijaż :)
OdpowiedzUsuńMam cztery paletki Sleeka, ale to właśnie AN jest moją ulubioną :)
OdpowiedzUsuńMi z kolei ColorStay nie podpasował, bo jednak cera świeciła się dalej jak latarnia ;/ Też właśnie wybrałam tą paletkę kierując się klasyką. :) Beże, brązy, nude zawsze będą pasować i na codzień, jak i na większe okazje! Najbardziej zabawne jest to, że nie chciałam mieć żadnych brokatowych cieni w paletce jak przymierzałam się do jej zakupu, a te wyzej widoczne zdawaly sie na poczatku zbedne, ale szczerze mówiąc polubiałam się z tą dwójką i to bardzo! Bardzo ładnie się prezentują i nie rolują (jak to na brokatowce czy perłowce częściej przystało u mnie). pzdr ;))
OdpowiedzUsuńJa na razie korzystam z własnoręcznie stworzonej paletki INGLOT :) pewnie niedlugo opiszę ją na blogu!
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie cienie :)
OdpowiedzUsuń