Etykiety

środa, 30 lipca 2014

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Sleek - Au Naturel

  


O paletce Sleeka marzyłam od dawna. Większość z Was pewnie już jakąś ma. Ja jednak ciągle nie mogłam się zdecydować na konkretną. W końcu padło na Au Naturel. Uchodzi za taką podstawową. Jej kolorystyka idealna nadaje się na dzień jak i na wieczór.




Standardowo jak każda paletka ze Sleeka składa się z 12 cieni, w tym 8 matowych i 4 perłowe. Osobiście preferuje maty, pewnie to był jeden z czynników, dla których akurat wybrałam tę paletę.
Wszystkie cienie są bardzo dobrze napigmentowane. Niektóre się lekko osypują, ale dla mnie to nie jest jakaś straszna wada.

 

Paletkę mam od miesiąca i codziennie jej używam. Jest rewelacyjna. Moimi ulubieńcami stał się cień Nougat - idealnie nadaje się na całą powiekę, dla takiego bladziocha jak ja. Kolejnym jest Taupe - idealna szampańska perła do rozświetlenia wewnętrznego kącika. No i oczywiście czarny Noir, który jest fenomenalny, od miesiąca robię nim kreskę.



Wszystkie cienie są naprawdę dobrej jakości. Są trwałe i dobrze się rozcierają.
Wybierając tę paletkę bałam się, ze te kolory są zbyt żółte i dla mnie, jako bladziocha po prostu nie będą pasować. Jednakże śmiało stwierdzam, że ta paletka jest dla wszystkich. Można wyczarować naprawdę fajne makijaże, na dzień i na wieczór. Serdecznie polecam, tym którze jej nie mają i tym, które nie mogą się zdecydować, którą paletę Sleeka wybrać.
Z przesyłką koszt takiej paletki to ok. 40 zł.
Ocena: 6/6


Macie paletki Sleeka? Co o ich myślicie?


Ściskam, 
                                                                       


piątek, 3 stycznia 2014

Ulubieńcy roku 2013


Jak obiecałam tak piszę. Co prawda z lekkim poślizgiem,ale końcówka grudnia dała mi w kość. Nie ma co, zabieram się do pokazania Wam kosmetyków, które używałam przez cały rok lub zostały w nim odkryte i zasługują o kilka słów pochwały.

                            

Pianka do higieny intymnej Facelle - Rossmann - ok. 6zł
Mój hicior w pielęgnacji .. uwaga TWARZY. Przecudownie zmywa mi resztki makijażu. Czuje, że skóra jest świetnie oczyszczona i gładka. W początkowych miesiącach roku używałam formy w żelu, ale gdy pojawiła się pianka, zdetronizowała żel. Polecam wszystkim. Świetne działanie i skład. Czasami zdarzy mi się umyć nim grzywkę, bo wiem, że niektóre dziewczyny używają go do mycia włosów, mi jednak za bardzo je plącze. Oczywiście jako pianka/żel do higieny intymnej też się sprawdza.

               

Odżywka do włosów - Ultra Doux - Garnier - ok. 8zł

Tę odżywkę odkryłam własnie w 2013r. i zostanie ze mną już na jakiś czas. Co prawda używam też inne, ale ta jest w czołówce. Robi cuda z włosami. Są po niej gładkie, lśniące i miękkie. Jestem z niej bardzo zadowolona.

                             


Baza pod cienie Esscnce - I love stage - ok. 10zł
Zwróciłam na nią uwagę, bo mówiła o niej RedLipstickMonster, ale wrzucając ją w sklepie do koszyka nie miałam pojęcia, że tak bardzo ją polubię. Świetnie się sprawdza. Cienie się nie rolują i są na powiekach cały dzień/całą imprezę. Tanie i dobre.

  


Kamuflaż - Catrice - ok. 16zł
Wspaniała rzecz. Uwielbiam go. Nie zapycha. Bardzo dobrze kryje. Plusem jest kremowa konsystencja. Odkrycie roku 2013.

                           

Odżywka do paznokci - 9 w 1 - Eveline - na promocji 10zł
Żadna odżywka nie wpłynęła na moje paznokcie tak dobrze. Paznokcie są w świetnym stanie, szybko osną, są twarde i mają ładny kolor.
Używałam też odżywkę 6w1, która działała równie dobrze.

Woda termlna - Uriage - ok. 35zł
Ubóstwiam ją. Ma zbawienny wpływ na moją cerę. Cudownie ją uspokoja, koi i łagodzi. Same ochy i achy. Recenzja tutaj.

Balsam pod prysznic - Nivea 
Świetna rzecz dla takich leniwców jak ja. Spisuje się super. Skóra jest miękka i delikatna. Super

Suchy szampon - Isana - 6zł
Ładnie pachnie i robi to co ma robić. Godny wypróbowania. Włosy po nim są miękkie i odświeżone. Efekt utrzymuje się cały dzień.

Olejek kokosowy - Vatika 
Cudowny zapach. Bardzo dobrze wpływa na moje włosy. Są miękkie, lśniące i dobrze nawilżone. Moja buteleczka to ta mała wersja. Przepraszam, za brak etykietki, ale odkleiła się.


Czy któryś z powyższych kosmetyków jest Waszym odkryciem lub ulubieńcem? Dajcie znać.

                                                     Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
                                                                          pozdrawiam,

                                                             

czwartek, 12 grudnia 2013

Zmiany w roku 2013



Rok się kończy więc czas na podsumowania. Postanowiłam napisać o zmianach jakie zaszły w mojej pielęgnacji i makijażu. A były to naprawdę duże zmiany. Większość wynika z większej świadomości konsumenta, ale przede wszystkim z czytania blogów :)

Przed zakupem większości produktów pielęgnacyjnych, a także tych kolorowych staram się poczytać opinie i sprawdzać składy. Oczywiście zdarzają się spontaniczne wybory. (tak czy siak  przy każdym wyborze na zakupach zastanawiam się przynajmniej 5min, stojąc przy półce "brać czy nie" :D)

Wracając do tematu przewodniego. Kosmetyki przedstawię w opisie ogólnym, podzielę je sekcjami , nie będę ich recenzować ponieważ nie będę przytaczać konkretnych produktów. Post ten jest wstępem do Ulubieńców roku, także właśnie tam znają się wyszczególnione wszystkie produkty, o których tutaj napiszę. A zatem, zaczynam!


Kolorówka
"Być kobietą, być kobietą marzyć ciągle będąc dzieckiem.." O TAK!! W tym roku mój makijaż był zdecydowanie bardziej kobiecy. Zaczęłam używać szminek, pomadek, a nawet konturówki. W posiadaniu mam już dość ich liczną jak na mnie liczbę.

Eyeliner. Od  lat był zafascynowana tym, jak pięknie oko wygląda z kreską na powiece, ale mogłam tylko o tym pomarzyć, bo kompletnie nie wychodziło mi jej namalowanie, w wyniku czego poddawałam się. Jednak technika czyni mistrza! Tak, umiem malować już kreskę, duma mnie rozpiera. Maluję ją niemal codziennie, oczywiście nie jest super perfekcyjna, mam jeszcze problem z jaskółką, ale wszystko zmierza ku lepszemu.




Włosy
W tej sekcji zaszło chyba najwięcej zmian. Mania dbania włosów dopadła i mnie. Zafiksowałam się kompletnie. 

Szampony - przerzuciłam się na takie, które nie mają w sobie parabenów i sls. Włosy bardzo dobrze je przyjęły. Raz na tydzień stosuję szampon oczyszczający.

Odżywki, maski, wcierki, olejki.  Nie kupuję już nic dopóki nie zdenkuje tego, co mam.  Wierze, że jestem na dobrej drodze do zdrowych, pięknych i długich włosów. Myślę o tym, aby napisać post o mojej włosowej historii, bo jest o czym pisać.

Twarz
Mam cerę problematyczną. Zawsze starałam się o nią dbać. Jednak teraz pielęgnacje ograniczyłam do minimum i to był strzał w dziesiątkę. W moim przypadku prawdą jest powiedzenie - mniej znaczy więcej. Na dzień używam produktów delikatnych i nawilżających. Na noc są to produkty specjalizujące się do cery trądzikowej.


Ciało
Z ciałem idzie mi opornie. Jestem ogromnym leniem. Ciężko idzie mi balsamowanie, peelingowanie, ale się staram. I w stosunku do ubiegłych lat jest zacznie lepiej.

Na dziś tyle, zapraszam na kolejny wpis, który będzie kontynuacją powyższego.


Ściskam,